Neymar zbliżył się do mnie i lekko musnął swoimi ustami mój policzek. Nagle upadł na ziemie. Za nim stał... Jasiek ?!
- To jest moja dziewczyna ! - kopał go po plecach.
- Zostaw go ty psychopato ! Ja nie jestem twoją dziewczyną ! Wszystko sobie ubzdurałeś ! - wrzeszczałam na niego.
- Ale rękę do majtek pozwoliłam sobie włożyć szmato ? - walnął mnie w twarz.
Upadłam. Na mała chwilę straciłam przytomność. Otworzyłam swoje ciężkie powieki. Widziałam jak Jasiek maltretował Neymara. Boże dlaczego nikogo nie było w parku ?! Dotknęłam swojego nosa. Był cały we krwi. Ponownie zemdlałam. Nie wiem ile czasu minęło, ale się ocknęłam. Neymar siedział przy mnie i głaskał moją dłoń. Jaki on jest delikatny.
- Neymar gdzie ja jestem ? - zapytałam chłopaka.
- Jesteśmy u mnie.
- A co z Jaśkiem ?
- Na szczęście jakaś osoba przechadzała się po parku i zauważyła jak Jasiek mnie bije. Zadzwoniła po policję i złapali go. Powiedziałam, że wezmę Cię do siebie i tak się tu znalazłaś. - odpowiedziałz troską w oczach, w tych swoich pięknych czekoladowych oczach.
- A tobie nic nie jest ? Widziałam co z tobą robił. - rozpłakałam się.
- Cicho... - przytulił mnie. - Ze mną jest wszystko w porządku tylko głowa mnie boli. - oznajmił.
- W takim razie idź się połóż. Świat nie kręci się w okół mnie. Musisz się też zatroskać o siebie. - stwierdziłam.
- Dobra to pójdę się położyć. - odpowiedział, zrobił parę kroków i usadowił się obok mnie.
- Ale Ney... - chłopak przerwał mi.
- Kazałaś mi się położyć, więc leżę, a teraz idź spać. Jesteś zmęczona.
Nie posłuchałam Neymara. Udawałam, że zamknęłam oczy i śpię. Myślałam o rodzicach... Właśnie ! Rodzice ! Oni o niczym nie wiedzą i pewnie bardzo się o mnie martwią ! Nie wiedzą gdzie jestem !
Szybko wstałam z łóżka przez co trochę zakręciło mi się w głowie.
- A ty gdzie się wybierasz ? - zapytał mnie Neymar.
- Moi rodzice pewnie się o mnie martwią ! Nie wiedzą gdzie jestem ! Muszę szybko do nich jechać. - oznajmiłam chłopakowi.
- Poczekaj może najpierw zadzwoń ?
- O tak to dobry pomysł. - wyciągnęłam z torby komórkę i wybrałam numer mamy.
- Halo ? Córeczko gdzie ty jesteś ? My się z tatą tak martwimy ! - nie zdążyłam c powiedzieć, bo telefon wyrwał mi Neymar.
- Dzień dobry jestem chłopakiem Natalii. Dzisiaj ona śpi u mnie. Pożyczę jej ubrania. Jutro odprowadzę ją do domu. - powiedział i rozłączył się.
- Ale ty nie jesteś moim chłopakiem ! - krzyknęłam do niego.
- A co miałem powiedzieć, że cię porwałem, będę katować i jutro oddam do domu ? - uśmiechnął się.
- No niby tak. - odpowiedziałam.
Moja komórka nie dzwoniła do końca dnia. Razem z Neymarem oglądaliśmy filmy. Głowa i nos jeszcze mnie bolały. Nie wierzę, że Jasiek to zrobił. Jest taki okrutny. Od tego wszystkiego znowu łza poleciała mi po poliku. Neymar to zauważył.
- Natalia czemu znów płaczesz ?
- Bo wszystko mi się przypomniało. - wtuliłam się w jego gorący tors.
- Co Ci się przypomniało ? - zapytał.
Powiedziałam chłopakowi wydarzenia związane z Jaśkiem. Neymar bardziej mnie przytulił.
- A to jest skurwysyn. Jak go jeszcze spotkam to tak mu dam wpierdal... - przerwałam mu.
- Nie mów takich rzeczy. To, że on Tobie i mi zrobił takie świństwo to nie znaczy, że musisz mu oddawać.
- Racja. - odpowiedział.
Obejrzeliśmy jeszcze dwa filmy. Po skończonym seansie poszłam się umyć. Neymar dła mi swoją kuszulk i bokserki. Umyłam i ubrałam się. Wychodząc Neymar wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni.
- Ej, ale ja śpię tam, a po za tym to puść mnie. - nakazałam.
- Śpisz ze mną i koniec. - weszliśmy do jego sypialni.
Była piękna. Czerwono - czarne ściany i wielkie łózko robiło ogromnie dobre wrażenie.
- Podoba Ci się ? - zapytał.
- Jest cudowny !
Ney położył mnie delikatnie na łóżku. Sam wtulił się we mnie i szybko zasnęliśmy.
Oczami Neymara :
Natalia jest cudowna. Ma piękne niebieskie oczy i śliczne kasztanowe włosy. Dzisiaj umówiłem się z nią w parku. Bardzo dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Kupiłem jej lody. Ubrudziłem ją nimi przez co ganialiśmy się po parku. Ona przewróciła się i zdarła sobie kolano. Ukucnąłem przy niej. Nie mogłem się oprzeć i delikatnie ustami musnąłem jej policzek, gdy nagle ktoś mocno kopnął mnie w plecy. To był kolega Natali, Jasiek. Dalej już wiecie co się stało.
Oglądaliśmy filmy przez cały wieczór. Przy jej boku czuję się spełnionoy choć znam ją dopiero dzień, ale czuję jakbym ją znał całe swoje życie. Myślałem, że będzie bardzo protestować. Na szczęście położyła się i nawet pozwoliła mi się przytulić. Razem zasnęliśmy.
-----------------------
Bardzo proszę ! Rozdział 11 :D
Myślę, że jutro napiszę kolejny :*
5 komentarzy = 12 rozdział <3
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńOby Natalia i Neymar byli razem jak najszybciej :D
Czekam na kolejny :)
Najlepszy rozdział, bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńZAjebisty!!! :D MAM NADZIEJE ŻE BD MAŁO CZEKAĆ NA ZBOCZONE RZECZY (bara bara )
OdpowiedzUsuńWspaniały jak go czytam to jakby ty byly moje marzenia: *
Kiedy kolejny?!
OdpowiedzUsuńŚwietny będą szczegóły jak w twoich poprzednich opowiadaniach
OdpowiedzUsuńNo już jest 6 !
OdpowiedzUsuńRozdział 😍
<3
OdpowiedzUsuń