Wróciłam kochani! Stęskniłam się<3
A tutaj rozdziałek!
- Nie mogę się doczekać wieczoru. - oznajmił głaszcząc mój brzuch.
Tajemniczo się do niego uśmiechnęłam. Postanowiłam wziąć orzeźwiający prysznic. Wyjęłam z jednej torby ręcznik i balsam.
- A ty dokąd? - wypijał resztkę kakaa.
- Idę pod prysznic. - zahaczyłam ręką o jego nogi.
Chłopak tylko zamknął oczy. Opuściłam sypialnię. Weszłam do łazienki niestety potykając się o próg. Ale nawet wtedy się śmiałam. Gdy coś mi nie wychodziło to myślałam o jutrzejszym wyjeździe do Paryża. To tak strasznie mnie cieszyło. Powiesiłam ręcznik na haczyku, a balsam postawiłam na kremowej szafeczce. Odkręciłam wręcz lodowatą wodę. Jej temperatura nie przeszkadzała mi. Weszła do obszernej kabiny. Masowałam płynem swoje ręce, nogi i brzuch, w którym mieścił się jeszcze nie wykształcony człowiek. Zamyśliłam się na chwilę. Ocknęły mnie pocałunki składane na mojej szyi.
- Ney? - przygryzłam wargę.
- A kto inny. - stanął przede mną. - Tak sobie myślałem, że sama nie zdołasz umyć sobie pleców. - był wpatrzony w moje piersi.
- Podstawowa wymówka. - oparłam ręce na jego klatce piersiowej.
Odsunął włosy spadające na moją twarz. Stykaliśmy się czołami, aby później namiętnie się pocałować. Podczas tych całusów dłonie chłopaka zjeżdżały w dół - do moich pośladków.
- Mmm... - cicho zamruczałam.
Oderwałam się od niego. Palcami zjeżdżałam do jego pępka.
- Jeszcze niżej. - namawiał mnie Neymar.
- Jeszcze czego! - zaśmiałam się i mokra uciekłam do sypialni.
Położyłam się wygodnie na łóżku. Nakryłam swoje nagie ciało kocem. Usłyszałam jak Neymar zakręca wodę. Stanął w drzwiach pokoju. W pasie miał zawiązany ręcznik.
- Szybka jesteś. - oparł ręce na swoich biodrach. - po za tym myślę, że ten koc nie jest Ci wcale potrzebny. - był coraz bliżej mnie.
- Skoro tak sądzisz. - szybko go z siebie zrzuciłam.
Zeszłam z łóżka i podeszłam, do Neymara. Złapałam go za rękę.
- No chodź. Dokończymy. - mówiłam rzucając go na łóżko.
Chłopak dobrał się do moich piersi. Ssał delikatnie moje sutki. Chicho jęczałam z rozkoszy jaka ogarniała moje ciało. Później językiem zjeżdżał w dół do mojej kobiecości. Zagłębia się w niej. W końcu udaje mi się go odciągnąć.
- To teraz ja. - zrzuciłam z niego ręcznik.
Klęknęłam i wzięłam jego penisa do ust. Językiem zrobiłam większą robotę. Po dłuższej chwili Neymar doszedł. Jego sperma wypełniła moje usta. Połknęłam ją stanęłam naprzeciwko chłopaka.
- Magiczna jesteś. - mówił zasapany.
Tylko Go pocałowałam. On odsunął się ode mnie. Wrócił do mojej kobiecości. Wkładał i wyjmował z niej język. Tak parę razy. Myślałam, że zaraz wybuchnę. Po tych myślach jęczałam jakby mnie ktoś bił. Po 'torturach' doszłam. Doszłam i wtuliłam się w mojego męża.
- Tylko ty jedyna z wszystkich moich byłych kobiet potrafisz tak zadowolić.
Zerknęłam na niego krzywo po czym wstałam z łóżka i podeszłam do walizek. W pewnej chwili szybko odwróciłam głowę. Było tak jak myślałam. Neymar zahipnotyzowany gapił się na moje pośladki. Ehh... Faceci. Wyjęłam moją piżamę w króliczki i założyłam ją na siebie.
- Bez niej wyglądałaś o wiele lepiej. - burknął.
- Nie narzekaj! A teraz spać! Bo jutro czeka nas Paryż. - uśmiechnęłam się wypowiadając ostatnie zdanie.
- Dobrze żono. Dobranoc. - przytulił się do mnie kładąc rękę na brzuchu.
Wzruszyłam się przy tym. Z małą łzą na policzku zasnęłam.
Następnego dnia w południe...
- Ney! - stałam zmartwiona.
- No chodź! Idziemy do samolotu. - namawiał mnie.
- A co jak dziecku nie sprzyjają podniebne podróże. Ja się boję. - miałam kwaśną minę.
- Kochanie moje. - szeptał mi do ucha. - Zobaczysz, że nic mu się nie stanie. No chodź. - złapał mnie za rękę.
- No dobrze. - uległam.
Przeszliśmy przez bramki wcześniej zostawiając bagaże na taśmie. Po paru sekundach byliśmy już w samolocie. Usiadłam wygodnie nadal trzymając dłoń Neya. Chłopak puścił później puścił mnie i włożył sobie do uszu słuchawki. Kątem oka zerkałam jak warki chłopaka układały się w słowa piosenki. Po chwili wyjęłam mu jedną słuchawkę.
- Idę do łazienki. - oznajmiłam.
- Mogę pójść z Tobą? - łobuzersko się uśmiechnął.
- Ty głupku! - wytknęłam mu język.
Chłopak posmutniał.
- Nie, to nie. Obrażam się.
Zaczęłam się śmiać. Idąc w stronę łazienek odwróciłam się w jego stronę. On jak gdyby nigdy nic rozmawiał z jedną z kelnerek.
- Neymar! - krzyknęłam wkurzona. - Jednak idziesz ze mną.
Z małym uśmieszkiem na twarzy szybko do mnie dobiegł.
- Wiedziałem, że zadziała. - nagle mnie pocałował.
- Fuuuu! To obleśne! Przestańcie! - mała dziewczynka stała za nami i przyglądała się naszym czułościom.
- To nie jest obleśne. Jeśli ludzie się kochają to tak robią. - stwierdził.
- A nawet bardzo, ale to bardzo mocno kochają i są w stanie zrobić dla siebie wszystko. - dodałam patrząc się w jego czekoladowo - zielone oczy.
- I tak wiem swoje. - tupnęła nogą.
- Jak dorośniesz to zrozumiesz. - odpowiedzieliśmy jej w tej samej chwili.
Weszliśmy oboje do łazienki.
- Ej! Ja idę sama. - odepchnęłam go.
Załatwiłam się i wróciłam do Neymara.
- Chodź. - ukucnął.
- Na barana? Hmmm... Z chęcią. - usiadłam na jego barkach.
Wyszliśmy tak z toalet. Wszyscy, ale dosłownie wszyscy jakoś dziwnie się patrzyli. Nie dziwie im się. To dość nietypowe w samolocie. Z powrotem zajęliśmy nasze miejsca, by w spokoju dolecieć do Paryża. Po dwóch godzinach lotu byliśmy na miejscu. Z uśmiechem, trzymając się za ręce podeszliśmy do punktu odbioru bagaży. Wzięliśmy swoje torby i ruszyliśmy ku naszemu jak się okazało wypożyczonemu domowi. Z racji, że jest późno od razu skierowaliśmy się do naszej kwatery. Było ona dość daleko dlatego zamówiliśmy taxi. Ney zapłacił i wszystko wpakował do bagażnika. Przysiadł się do mnie.
- I jak? Szczęśliwa? - zapytał po chwili ciszy.
- Jak nigdy. - odpowiedziałam oglądając nocne życie Paryża.
Wyszliśmy z pojazdu. Wziął walizki i podał mi klucze.
- Otwórz, a ja wszystko wniosę. - rzekł.
Wykonałam jego polecenie. Stanęłam w progu i ręką macałam ścianę w poszukiwaniu światła. W końcu znalazłam włącznik i stała się jasność.
- Wow. - tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.
To mieszkanie było cudowne. Wszystko na swoim miejscu. Byłam wniebowzięta.
- Wiem, że oglądasz mieszkanie z progu, ale mogłabyś się jednak przesunąć. - nie widziałam jego twarzy, ponieważ zasłoniły mi ją walizki.
- Już, już. - odeszłam trochę dalej.
Nadal rozkoszowałam się pięknym wnętrzem.
- Natalia! Chodź. - usłyszałam krzyki chyba z ogrodu.
Pobiegłam do chłopaka. Znów ogarnął mnie zachwyt. Piękny oświetlony basen. Czysty jak nie wiem co. Miałam straszną ochotę na kąpiel.
- Ney spakowałeś mój strój kąpielowy? - zapytałam.
- Ups...
- To znaczy, że nie? Eh...
- Ale spokojnie. Kupimy nowy i wtedy popływasz. - wyszczerzył się.
- Ja chcę teraz! - posmutniałam.
- W sumie to nie potrzebujesz stroju. Naga jesteś jeszcze lepsza. - oblizał swoje usta. - Ja i ty. Beż żadnych ubrań. Co ty na to? - zaproponował.
- Pewnie, że tak!
Po sekundzie pływaliśmy nadzy w krystalicznie czystym basenem. Chłopak przypłynął do mnie. Pocałował mnie przy czym pieścił moje piersi. Zanurzyliśmy się. Coś mnie zabolało. Chciałam wypłynąć, ale było za późno...
---------
Czy coś poważnego stało się Natalii?!
Jeśli podoba Ci się rozdział to skometuj :) Komentujesz - Motywujesz <3
11komentarzy = 35rozdział
♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńJest ero jest zajebisty rozdział ♥
OdpowiedzUsuńAwww ♥
OdpowiedzUsuńZajebisty ♥
OdpowiedzUsuńJezuu! ♥ Kocham Cię za te rozdziały!
OdpowiedzUsuńŚliczny rozdział jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńYeeey ♥
OdpowiedzUsuńJaram się jak nie wiem co ♥
OdpowiedzUsuńwspaniały ♥
OdpowiedzUsuńEro *.*
OdpowiedzUsuńO Boże mam nadzieję, że nic poważnego. :O Kocham cię po prostu za taki długi rozdział! :D ♥
OdpowiedzUsuńAch!! Aw<3 Czekam na następny ciekawe co jej się stało<<<
OdpowiedzUsuńNiesamowity! <3
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn! :)
cuudowny najlepszy wspaniały cudny !!! <333 jeju piękny uwielbiam cię :* <3!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudooo!! Czekam na kolejny:*
OdpowiedzUsuńAle super ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)
Poroniła??? 0.0 <3
OdpowiedzUsuńPoroniła??? 0.0 <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny proszę cię oby nic nie stało się Natlii proszę nie
OdpowiedzUsuńKochana kiedy nastepny rodział? mogłabys mnie informać? :) jestem z ask.fm/rafabeckran19
OdpowiedzUsuńDasz swój ask ? :D Plosem :)
OdpowiedzUsuń@NeyDaSilvaSantosJunior11 😃😊
Usuń